Roześmiana i zadowolona. Wreszcie. – Fajnie było się pościgać w takiej atmosferze i wygrać, to dodaje otuchy – mówiła po wygraniu biegu na 60 m Ewa Swoboda.
Fani ją kochają, co było widać w Atlas Arenie. Ewa była głośno dopingowana, a potem rozdawała autografy i uśmiechy. W finale Orlen Cup pokazała, na co ją stać – uzyskała wynik 7,20 s, jej najlepszy w tym sezonie.
– Powinnam biegać już 7,10 – oświadczyła. – Forma przyjedzie, mam nadzieję, że na halowe mistrzostwa Europy w Belgradzie. Dziewczyny są mocne, ja jestem coraz bliżej nich, więc liczę przynajmniej na finał.
Wcześniej czekają ją jeszcze halowe mistrzostwa Polski w Toruniu. – Myślę o wyniku 7,15, bo tam jest super bieżnia. Trzeba trenować, powolutku wspinać się ze schodka na schodek – zaznaczyła.