Konrad Bukowiecki zakończył zgrupowanie w Potchefstroom znakomitym pchnięciem na odległość 20.42. Nie dorównał wprawdzie swojemu wyczynowi sprzed tygodnia, kiedy ustanowił nową „życiówkę”, rekord Polski do lat 23 i najlepszy w tym roku wynik na świecie – 21.17. Niespełna 20-letni kulomiot Gwardii Szczytno swój nieco słabszy rezultat z ostatnich zawodów tłumaczy tym, że wszedł na wciąż mokrą rzutnię tuż po tym, jak nad stadionem przeszła burza. W łódzkiej Atlas Arenie opady na pewno Bukowieckiemu nie przeszkodzą, ale rywale z pewnością zrobią wszystko, żeby mu tego startu nie ułatwiać. Tym bardziej, że Orlen Cup odbędzie tuż przed mistrzostwami Polski, w końcowej fazie walki o kwalifikacje na HME w Belgradzie.
Jakub Szyszkowski mógł zapewnić sobie bilet do Belgradu już w pierwszym starcie roku, bo w niedzielę wygrał ogólnopolskie halowe zawody lekkoatletyczne w Toruniu z wynikiem 20.32. Minimum wynosi 19,80, ale przepisy stanowią, że trzeba powalczyć o nie na zawodach wyższej rangi. Sądząc jednak z tego, w jakim stylu kulomiot WKS Śląska Wrocław otworzył sezon, nie będziemy musieli długo czekać na potwierdzenie jego formy.
– Wyjazd do Belgradu to mój plan minimum na ten sezon. Jestem bardzo zadowolony z mojej dyspozycji i nie mogę doczekać się kolejnych startów, może wynik jeszcze poprawię. Nie chcę nic obiecywać, bo wiem jaki jest sport, ale pamiętam wspaniałą atmosferę mityngu w Atlas Arenie przed dwoma laty. Im większa stawka rywalizacji, im bardziej wymagający rywale, im głośniejszy doping publiczności, tym startuje mi się lepiej. Będą emocje i na pewno dobre wyniki – powiedział Szyszkowski, młodzieżowy mistrz Europy z 2013 roku, który swoją dobrą formę przypisuje pracy z nowymi szkoleniowcami, Czesławem Kotwicą i Piotrem Galonem (trenuje także Michała Haratyka).
Michał Haratyk doskonale wie jak wiele potrafi zdziałać atmosfera w Atlas Arenie. Aktualny wicemistrz Europy swój najlepszy sezon w karierze rozpoczął właśnie tu. W lutym 2016 roku cztery razy poprawiał tu „życiówkę” (w sumie o 61 cm), w końcu ustanowił imponujący rekord życiowy 21.35, który jednocześnie pozostaje jednym z najlepszych wyników w historii polskiej kuli!
– To był mój najlepszy start w karierze. Chyba cenię go nawet bardziej niż ten z Amsterdamu, który dał mi srebro mistrzostw Europy, mój pierwszy medal na arenie międzynarodowej. Przed rokiem nie czułem się gwiazdą, nie myślałem, że publiczność przyszła tam dla mnie. Na stadionie lekkoatletycznym przecież tyle się dzieje. Powtórzyć ten sukces będzie trudno, bo straciłem trzy tygodnie treningów przez kontuzję, naderwany mięsień uda. Na razie nie wiem na co mnie stać – mówi skromnie kulomiot krakowskiego AZS AWF. Jednocześnie zapowiada, że włączy się w walkę o wyjazd do Belgradu. – Minimum nie jest wysokie, ale tylko trzech Polaków może jechać na mistrzostwa a kandydatów na pewno będzie więcej.
O składzie reprezentacji na HME zdecydują ostatecznie wyniki w 61. PZLA Halowych Mistrzostwach Polski w Toruniu 18-19 lutego.
Obok Polaków w Orlen Cup wystartuje także 4. zawodniku Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro 2016 i zwycięzca Igrzysk Afrykańskich Frank Elemba z Kongo i utytułowany Serb Asmir Kolasinac (złoto i srebro halowych ME, brąz ME), który na otwartym stadionie może poszczycić się wynikiem 21.58.
W konkursie wystartują także kulomiotki z wielokrotną mistrzynią Polski i wicemistrzynią Uniwersjady Gwangju 2015 Pauliną Gubą. Pełną listę startową zaprezentujmy 9 lutego 2017 r.