Euforia, szaleństwo – inaczej trudno określić to, co działo się po kończącym Orlen Cup 2017 finale 60 m w wykonaniu kobiet.
Wszyscy w Atlas Arenie liczyli na rekordzistkę świata juniorek w tej specjalności, Ewę Swobodę. A ona kibiców nie zawiodła, jak wyścigówka mknęłą do mety, wyprzedziła wszystkie rywalki, w tym Jamajkę Jurę Levy, osiągnęła wynik 7,20 s, jej najlepszy w tym sezonie.
Tuż po biegu sprintem ruszyli do niej młodzi fani, po wspólne zdjęcia, po autograf. A kiedy zwyciężczyni odbierałą nagrodę, z głośników popłynęło „Niech żyje wolność, wolność i swoboda”.
Tak jest, niech żyje! I szybko biega!